Forum www.uprgliwice.fora.pl Strona Główna

 TANIE AUTO, ALE NIE DLA "BEZPIECZNEJ" UNII

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
adam-j




Dołączył: 29 Paź 2007
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:29, 27 Sty 2008    Temat postu: TANIE AUTO, ALE NIE DLA "BEZPIECZNEJ" UNII


Ubawiła mnie ostatnio krytyka nowatorskiego i taniego pojazdu - Tata Nano. Wszyscy wyśmiewają "prymitywność" konstrukcji i osiągi jeszcze przed pierwszymi europejskimi testami... Zapominają, że prostota i cena zadecydowały o sukcesie MODELu 'T' 100 lat temu w USA i 2CV 50 lat temu w Europie.

Istotą kapitalizmu jest rozwój oraz wygoda klienta, patrząc na współczesną motoryzację zaczynam wątpić czy ktokolwiek poważnie traktuje te czynniki. Od ponad 30 lat na rynku nie pojawiło się żadne rewolucyjne auto. Żadna współczesna konstrukcja nie zdobyła takiej popularności jak model T forda, 2CV citroena, Fiat 500 czy Garbus...

Należy wspomnieć, że auta te (poza 2CV) w swoich czasach były stosunkowo bezpieczne w porównaniu do reszty konstrukcji posiadając bardzo niską cenę i stając się podwalinami masowej motoryzacji. Bogacenie się społeczeństw to motor rozwoju. Kiedyś jazda była tańsza a jedynym problemem było posiadanie auta, teraz kupić auto nie jest problemem, ale opłacić podatki, opłaty i benzynę to nie lada wyzwanie...

Przyszłość należy do aut-pogromców / pogromców zużycia paliwa i koncernów naftowych.

Chiny tego nie rozumieją, ponieważ papugują powojenny europejski pseudo-kapitalizm w połączeniu z partyjną oligarchią, natomiast Europa jest zbyt zbiurokratyzowana by genialne rozwiązania trafiły pod strzechy szybciej niż za 20 lat. Zostaje USA (w kryzysie), Japonia, Tajwan, Korea Pd. i... Indie.

Tak - ten "biedny" kraj w Azji gospodarczo tkwi w niekontrolowanym XIX wiecznym kapitalizmie i tylko dzięki niemu nie umarł z głodu ani nie popadł w wojnę domową mimo prawie 1mld różnorodnej ludności. Nie jest skażony socjalizmem, marazmem a ludzie mają marzenia i wizję swojego życia w zgodzie z tradycją. Nie zapominajmy, że Indie były kiedyś potęgą w regionie i chcą nią znowu być. Jako naród nie powinniśmy się z nich śmiać, bo Mittal uratował nasze hutnictwo przed całkowitym bankructwem. Natomiast Ratan Tata wykupił już Land Rovera i Jaguara oraz kilka hut w zachodnim UE...

Trzeba przyznać, że metody działania Hindusów są dość ryzykowne jak patrzymy przez pryzmat europejskiego marazmu. Co najważniejsze - ich cywilizacja nie jest nastawiona jak islamska czy chińska na EKSPANSJĘ, tylko na rozwój macierzy. Indie ściągają dawnych emigrantów: -informatyków, lekarzy i inżynierów. Robią to co Irlandia robiła 20 lat temu gdy wychodziła z kryzysu. Indie chcą u siebie mieć bogactwo na miarę swojej historii i radżdżów.

Francuski inżynier Guy Nègre zaryzykował i zwrócił się do szefa Tata Motors, gdy w UE nie znalazł dogodnych warunków do budowy fabryki swoich pojazdów (na sprężone powietrze). Po pertraktacjach większość podzespołów ostatecznie będzie produkowana w Indiach a auto MDI spełniające wszystkie europejskie standardy już za rok będzie dostępne w Hiszpanii.



Pragnę zauważyć, ze nasz chwalony przez "lokalnych patriotów" gierkowski maluch (polski fiat 126p) nie dorównuje pod niektórymi względami nawet citroenowi serii 2CV czy modelowi T., ponieważ do końca swojej produkcji model T, citroen czy garbus były uznawane za pojazdy dość niezawodne, czego nie można powiedzieć o pojazdach budowanych w socjalistycznych zakładach PRL i całego bloku wschodniego(nawet tych na licencji włoskiej).

Jak na tle legendarnych "samochodów dla mas" wypadnie Tata Nano?

Przez pierwszymi jazdami próbnymi w Korei i Europie mamy już w "oficjalnych" mediach określenia:

"Indyjski brzydal"(chyba chodziło o hinduski... jak już ale to sprawa do rozstrzygnięcia dla polonistów); "Konkurent motocykli... "; "Nowe auto za 6 tysięcy zł?"; "autko z Indii"; "następca malucha?".

Współcześni dziennikarze szukają wszędzie sensacji zamiast wynająć przedstawiciela i w odpowiednim momencie wysłać do Indii, dać w łapkę komu trzeba i pojeździć tym samochodem /przetestować go!

Co więcej maluch, 2CV, fiat500, Garbus miały stalowe bądź drewniano-stalowe konstrukcje a w przypadku Tata Nano jest to skok na rynku tanich aut na miarę modelu T...

Co dostajemy w Indiach za 2500$ czyli 100 000 Rupii?... (cena w Unii będzie znacznie wyższa z powodu zaporowych ceł, bo ktoś sobie jeszcze krzywdę zrobi wsiadając do auta. Tylko czy ta krzywda jest taka pewna?)

Wiedza jest najcenniejsza; dlatego postanowiłem znaleźć jak najwięcej danych i ciekawostek o tym samochodzie, posegregować je i zestawić...

WADY:
- Brak radia (ja osobiście wolę mp3 i mam nadzieje, ze producenci zrobią głośniki i wtyczkę - a każdy sobie podepnie to co chce i cena auta nie wzrośnie zanadto)
- Brak ABS (ale czy ABS mamy w 15-letnich zabytkach sprowadzanych z "rajchu" i to za dużo wyższe kwoty niż 2500$)
- Brak poduszki powietrznej (jednak na hinduskie warunki cena nowego chińskiego Airbag'u z sensorami, kablami i zaślepkami, który spełnia "jakieś normy" to ok. 200$ czyli to 1/10 ceny produkcji auta)
- Brak zagłówków na tylnych fotelach (ale można sobie samemu dorobić jak ktoś jest pomysłowy/ w wersji dla UE i Chin będą...)
- V max. 105 lub 120km/h podają 2 różne źródła (tylko po jakich europejskich miastach tyle potrzeba lub wolno jechać? Przypominam, że jest to samochód miejski)
- 0-100km/h w 21 sekund.
- silnik z tyłu
- 12 calowe koła (za małe na dziurawe drogi Indii czy Polski)

ZALETY:
+ napęd na tylne koła
+ silnik BOSCH (prawdopodobnie duża żywotność)
+ waga 540kg lub ("100 kg less than Maruti 800" jak podaje źródło w USA - czyli 550kg)
+ poszycie z tworzyw sztucznych, kompozytów i metalu
+ gwarancja 2 lub 3 lata
+ Silnik odpowiada normom ekologicznym Euro-4. (i UE już będzie miała jeden problem więcej z pozbyciem się z rynku tego auta o czym marzą pewnie biurokraci...)
+ zużywa średnio 4,3 litra/100 km (chodzi o cykl mieszany - jest to ok. 1-2l mniej niż zużywają tzw. miejskie samochody, które do tej pory są w sprzedaży w Unii, poza SMARTEM). wg. angielskiej Wikipedii Tata Nano zużywa:
3.85 l/100 km -poza miastem
4.55 l/100 km -w mieście
+ samochód będzie się nadawał do przerobienia na LPG a nawet CNG! (wspomniał o tym tylko jeden zachodni serwis - czyżby ekolodzy przestraszyli się nadmiaru ekologii i ekonomii w jednym?)
+ strefy zgniotu – tak-tak firma zapewnia, że samochód posiada strefy zgniotu (raczej nie na silniku jak w dowcipach o maluchu) i nie zdziwię się jeśli pokona znacząco chińskie "coffin-auta" w crash-testach.

Pamiętajmy o pasach i nowoczesnych materiałach, z których wykonano karoserię (Chińscy producenci do tego poziomu tworzenia aut jeszcze nie doszli. Mam cichą nadzieje, że nie zobaczymy wkrótce na youtube drzwi odpadających na bok i auta w 2 kawałkach jak to miało miejsce w przypadku chińskich cudów miejskiej motoryzacji.

[Pamiętam jak wszyscy nabijali się z Daewoo Matiz "trumna na kółkach" itd., ale dostało 2 gwiazdki w teście EuroNCAP (w wersji z poduszką 3! o czym mało kto wspomina poza samą firmą Daewoo). Daewoo Matiz ma 820kg czyli energia uderzenia jest dużo większa niż w Tata Nano mającym ok. 550kg]


Wracając do artykułu, jestem pewien, że auto jeśli kiedykolwiek zostanie wpuszczone na europejski rynek zrobi tu duże zamieszanie. Dlaczego może stać się hitem?

Co wyróżniało forda 'T' w 1908 roku? Gdy auta konkurencji ważyły prawie tonę i były drogie, 'T' ważył około 540kg, był tani i prosty. Miał blok silnika odlany razem z tulejami cylindrowymi. Silnik, sprzęgło i skrzynia biegów miały jedną miskę olejową, co dodatkowo upraszczało konstrukcje.

Co wyróżniało Garbusa? Osiągi, cena, waga 840kg, trwałość i niezawodność.

Co wyróżniało Fiata 500 i 2CV? Ceny, waga 499kg oraz 560kg, niskie spalanie, prostota!

Połączmy te cechy - wychodzi nam Tata Nano... Jeśli za taką cenę wyprodukowano gołe auto spełniające na dzień dobry kilka współczesnych norm to znając wizjonerskie zapędy szefa firmy - za podwojenie tej ceny (5000$) otrzymamy samochód z ABS, Airbag'iem, lepszym zawieszeniem/kołami(bezpieczeństwo) i masą innych przydatnych gadżetów. A wtedy nic nie uchroni chińskiej i europejskiej konkurencji przed upadkiem - poza cłami i podatkami... Co jest sprzeczne z interesem klientów, eh euro-bezpieczeństwo, euro-bezpieczeństwo uber alles!

Auto nie podoba mi się z wyglądu i ma marne osiągi, ale by dojechać do pracy w wersji LPG/CNG jest ono genialnym rozwiązaniem. W Europie każda bogatsza rodzina posiada 2 auta, jeśli ceny paliwa będą szły w górę - auta pokroju Tata Nano staną się z konieczności drugimi autami dla ludzi, którzy do tej pory mogli posiadać tylko 1 paliwożerne auto.

Oby tak to zadziałało... Niestety już widzę ból biurokratów w USA i Unii, jak ich krew zalewa, że Indie które były tyle lat pomijane na świecie bez pomocy z zewnątrz doganiają Chiny. Co więcej Hindusi jako wolni ludzie niezależni od partii (jak to ma miejsce w Chinach) potrafią realizować dużo śmielsze pomysły niż Europejczycy.

Wspomniany w jednym z wcześniejszych artykułów Air-Car będzie produkowany w tej samej firmie w Indiach (sic!), ponieważ miłująca środowisko Unia, postawiła biurokratyczne bariery nie do pokonania dla produkcji samochodu, który w ogóle nie zatruwa środowiska i ma dobre wyniki w crash-testach.

Życzę tej odważnej firmie samych sukcesów, bo chętnie zobaczę upadek zglobalizowanych molochów motoryzacyjnych i złodziejskich koncernów paliwowych... A do tego dążą tacy wizjonerzy jak Ratan Tata. Czym innym jest minimalizacja lub całkowita likwidacja zużycia benzyny w aucie jak nie walką o niezależność od ropy?

Wiatr jak na razie wieje w oczy. Pojawiają się szydercze uśmieszki prezenterów telewizji świata, które możemy oglądać na YOUTUBE, gdy czytają newsy o "Nano". Tak samo wszyscy szydzili z Henry’ego Forda gdy 100 lat temu jego model T wyjechał z szopy.

Czym się różni produkcja dobrego roweru, motocykla czy wina od produkcji samochodu?

Złym winem czy rowerem też się zabijemy. Ale kupujemy wino z USA, Austalii i Chile, bo nawet korek, którym są zatykane jest lepszy niż w drogich winach francuskich czy włoskich. Kwestią czasu jest wyprodukowanie lepszych i co najważniejsze jeszcze bardziej ekonomicznych samochodów przez TATA MOTORS. Firma ma możliwości i odpowiedzialne kierownictwo.

Główny producent kalifornijskich win powiedział: "Żadne współcześnie produkowane wino nie jest więcej warte niż 10$ za butelkę". Podobnie wkrótce stanie się z samochodami - zadufana w sobie Europa będzie przeszkadzała wejściu na rynek nowych marek koreańskich czy pionierów hinduskiej motoryzacji.

Jeśli nie ockniemy się tu w Europie - japońska robotyzacja czy hinduscy tani robotnicy doprowadzą nie-reformowalne firmy z Europy do upadku lub je wykupią (w wersji optymistycznej)...

Dlaczego tak sądzę?

Podobnie jak winiarze amerykańscy czy chilijscy Ratan N Tata jest prawdziwym kapitalistą, tyle, że on dla odmiany wie ile tak na prawdę kosztuje wyprodukowanie sprawnego i względnie bezpiecznego autka miejskiego jakiego wszyscy potrzebujemy...

To zwiastuje nową rewolucję motoryzacyjną na miarę tej z 1908 roku w USA. Nowe materiały tanie, lekkie i prawie tak wytrzymałe jak stal zdominują przemysł motoryzacyjny przyszłości. W rękach wizjonera jakim jest właściciel firmy, wiedza inżynierów z całego świata i ekonomiczne rozwiązania, to mocna broń w walce z marazmem światowej motoryzacji...


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maciej Szołtysek




Dołączył: 27 Sty 2008
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:19, 28 Sty 2008    Temat postu:

...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maciej Szołtysek dnia Pią 0:11, 03 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adam-j




Dołączył: 29 Paź 2007
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:46, 28 Sty 2008    Temat postu: dokładnie :)

ale ja bym uważał z tymi Chinami. W USA było 50 przypadków białaczki, bo dywany wydzielały rakotwórcze substancje. Tym się różni produkcja Hinduska od Chińskiej, że ten pan Tata jest wizjonerem a nie "szeregowym workerem", który po pracy kradnie i ma w nosie swoją firmę (jak Chińscy partyjniacy-szefowie)

Co więcej na wszystkich konferencjach prasowych twierdził, że duży nacisk położył na bezpieczeństwo w tym mikrusie. Jeśli jest słowny jak Henry Ford(w sprawach ceny w 1910 roku) to wkrótce możemy być świadkami spektakularnego upadku unijnej produkcji Very Happy
Jeśli w Testach NCAP to autko dostanie chociaż 2 gwiazdki (tylko muszą dać zagłówki z tyłu i chociaż 1 airbag) to już biurokraci będa mieli potworne problemy by się pozbyć tego natręta z Indii Very Happy

Unia nie chciała Matiza wpuścić na rynek (2001 rok bodajże) a później sie okazało, że ma 3 gwiazdki (tak jak Lanos) no i skapitulowali Very Happy od razu


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez adam-j dnia Pon 14:49, 28 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.uprgliwice.fora.pl Strona Główna -> Polityka bieżąca i nie tylko Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin